Jeden z ulubionych dodatków do chleba w Polsce swoje korzenie ma w Afryce. Przepis na paprykarz przywieźli marynarze pracujący na statkach rybackich. Paprykarz szczeciński można kupić niemalże w każdym sklepie - prawie zawsze w formie konserwy. Niekiedy w sklepach rybnych dostępny jest też w foremce z produkcji w mniejszych przetwórniach. Co ciekawe, w 2010 roku
PAPRYKARZ WEGETARIAŃSKI – przepis: Obieram cebulę, kroję w kostkę i podsmażam na patelni. Włoszczyznę obieram i ścieram na tarce o grubych oczkach. Włoszczyznę podsmażam na patelni. Tofu dzielę na kawałki rozgniatając widelcem lub rozkruszam w malakserze. Do garnka wsypuje glony wakame, dolewam 7 szklanek wody.
Na kanale Magdy Gessler od jakiegoś czasu codziennie pojawiały się nowe wariacje na temat świątecznych dań. W ostatnie dni przed Wigilią przyszła pora na ciasta. Restauratorka pokazała, jak wykonać aromatyczny tradycyjny piernik. Przepis jest bardzo prosty.
Nieoczywisty „Paprykarz" Magdy Gessler (15 zł) tylko wygląda jak nasz słynny paprykarz szczeciński, robiony dziś w manufakturach i wielu knajpach. W tym celebrytki z TVN też jest m.in. ryż, dorsz, cebula i kawałki papryki, ale również ocet. Smakuje więc inaczej.
. Staropolski pasztet z dziczyzny może pojawić się na wielkanocnym stole. Oprócz dziczyzny, Magda Gessler rekomenduje dodanie do pasztetu również łopatki cielęcej, karkówki wieprzowej, wołowiny bez kości, wieprzowego podgardla, a także wątroby wieprzowej. Takie połączenie mięs gwarantuje wyjątkowo pyszny smak. fot. Adobe Stock, JacZia Składniki: 300 g mięsa z dziczyzny, 250 g łopatki cielęcej, 200 g karkówki wieprzowej, 200 g wołowiny bez kości (rosołowa), 300 g podgardla wieprzowego, 150 g wątroby wieprzowej, 100 g prawdziwków suszonych, 1 cebula, 1 bułka kajzerka, tłuste mleko do zamoczenia bułki, 2 jaja, sól, pieprz, ziele angielskie, jałowiec, gałka muszkatołowa do smaku, masło do wysmarowania formy, bułka tarta do wysypania. Przygotowanie: Staropolski pasztet z dziczyzny to jeden ze sztandarowych klasyków, jeśli chodzi o przepisy kuchni polskiej. Nic dziwnego, że ten przepis zyskał aprobatę samej Magdy Gessler. Gdy postąpisz zgodnie z jej wskazówkami, efekt na pewno zaskoczy wszystkich gości. Mięso pokrój w kostkę, obsmaż w rondlu na tłuszczu wytopionym z podgardla. Dodaj grzyby, obraną cebulę i utłuczone w moździerzu przyprawy (bez gałki), podlej wodą i duś do miękkości mięsa. Zostaw w wywarze do wystygnięcia. Bułkę namocz w mleku. Ostudzone mięso, cebule, bułkę i grzyby przepuść 3 razy przez maszynkę do mielenia mięsa. Dodaj jajka, dopraw świeżo startą gałką muszkatołową, solą i pieprzem. Dobrze wymieszaj. Formę keksową wysmaruj masłem i wysyp tartą bułką. Przełóż masę mięsną do formy, wygładź. Piecz pasztet z dziczyzny przez godzinę w piekarniku nagrzanym do 150 C. Podawaj staropolski pasztet z dziczyzny na zimno z żurawinami, korniszonami, ćwikłą, marynowaną papryką i chrzanem. Magda Gessler jest restauratorką i red. naczelną serwisu Smaki - przepis został pierwotnie opublikowany na zlecenie Edipresse Zobacz więcej wielkanocnych przepisów: Proste ciasta na Wielkanoc Sprawdzone przepisy na żurek Sprawdzone przepisy na paschę DRUKUJ PRZEPIS Najlepsze Promocje i Wyprzedaże REKLAMA
Warzywny paprykarz szczeciński to pyszna przekąska nie tylko dla mięsnych sceptyków. Przepis przetestowały dla Was: Anna Śmiałek, Adrianna Ewa Stawska, Anna Szubińska SKŁADNIKI 100 g suchego ryżu 2 marchewki 2 cebule 2 ząbki czosnku 4 łyżki oleju roślinnego 1 czubata łyżka przecieru pomidorowego 1 łyżka sosu rybnego lub mniej 1 łyżka sosu sriracha 1/2 łyżeczki czarnego pieprzu mielonego PRZYGOTOWANIE KROK PO KROKU W garnku rozgrzać 1 łyżkę oleju, dodać ryż i smażyć, aż stanie się szklisty. Szklisty ryż zalać 1 szklanką wrzącej wody, posolić do smaku i ugotować. Marchewkę pokroić drobno lub zetrzeć na tarce. Cebulę drobno posiekać. Czosnek przecisnąć przez praskę lub drobno posiekać. Na patelni rozgrzać 3 łyżki oleju, dodać marchew, cebulę i czosnek i smażyć, aż warzywa zmiękną. Do usmażonych warzyw dodać przecier pomidorowy, sos rybny i sriracha. Doprawić czarnym pieprzem. Wymieszać i smażyć 1-2 minuty. Dodać ryż i wymieszać. Smażyć jeszcze 1-2 minuty. Można jeść na ciepło lub zimno. Najlepiej smakuje ze świeżym pieczywem.
"Paprykarz szczeciński został opracowany w połowie lat 60. XX w. przez pracowników laboratorium PPUDiR Gryf ze Szczecina. Paprykarz był wynikiem pomysłu racjonalizatorskiego na zagospodarowanie odpadów po wykrawaniu kostki rybnej z zamrożonych bloków rybnych. Obecnie (od początku lat 90) paprykarz szczeciński nie jest produkowany w Szczecinie. Ponieważ nazwa "paprykarz szczeciński" nie była zastrzeżona, podobne wyroby rybne pod tą nazwą produkuje wiele różnych firm na terenie kraju. Pod koniec lipca 2010 marszałek województwa zachodniopomorskiego zwrócił się do Ministerstwa Rolnictwa o wpisanie paprykarza szczecińskiego na Listę Produktów Tradycyjnych i tym samym wynikła szansa na zakończenie długiej batalii o odzyskanie przez Szczecin praw do kultowej puszki. 22 grudnia 2010 Paprykarz oficjalnie stał się Produktem Tradycyjnym"- źródło internet. Dzisiejszemu paprykarzowi wiele brakuje do tamtego z przed wielu lat. Mam sentyment do tego wyrobu rybnego . Doskonale pamiętam dawny smak. Mój przepis w zasadzie jest podobny do ryby po grecku .Różni się dodatkiem ryżu i oprócz ryby świeżej dodatkiem wędzonej oraz papryką świeżą. Dodaję ją, żeby trochę wzbogacić paprykarz w składniki odżywcze. Robię zawsze więcej i pasteryzuję. Nie muszę więc zjadać tego samego przez kilka dni, chociaż i tak szybko znika. Słoiczki przechowuję w lodówce, ale jeżeli ktoś posiada zimną piwnicę może je tam wynieść. Nie podam terminu przechowywania, bo u mnie z reguły jest zjedzony w ciągu miesiąca. Często też trafia się jakiś przybysz, który wychodzi z mojego domu ze słoiczkiem , a potem wraca po przepis. Proporcja jest opracowana tak, żeby wyszło 8 słoiczków o poj. całkowitej 300 ml. Po prostu tyle mi się mieści na jeden raz do garnka, w którym jest pasteryzowany. Wykonanie paprykarza jest proste i dość szybkie pomimo obszerności mojego przepisu. SKŁADNIKI: - 70 dkg mrożonego filetu dorsza ( bez lodu) bez skóry lub inna ryba np. mintaj - 70 dkg makreli wędzonej- 2 dość duże - 200 gram ryżu + 1 szklanka wody - 1 szklanka wody- dodatkowo - 2 papryki czerwone- 45 dkg - 110 g przecieru pomidorowego lub więcej, możemy dołożyć na końcu przy podgrzewaniu- zależy co kto lubi. Nie dodawać zbyt dużo, żeby nie zdominował smaku paprykarza. - puszka pomidorów w soku pomidorowym ( kupuję Pudliszki- nie mają pestek) - 2 marchewki – ok. 15 dkg - słodka i ostra papryka w proszku- słodkiej daję 3 płaskie łyżeczki, ostrej 1 płaską – ale przyprawiać wg swojego smaku . Niektórzy wolą ostrzejszy. - sól i pieprz ( daję 3,5 płaskiej łyżeczki soli, ale doprawiać wg własnego smaku) - 3- 4 ziarna ziela angielskiego - 4 płaskie łyżki ketchupu - 1 łyżka sosu sojowego ciemnego 1) Zamrożone filety dorsza przekroić na połowę. Położyć na suchej patelni do grillowania i na silnym ogniu podsmażać aż ryba się odmrozi, wyparuje i zrumieni z obu stron. Jeżeli nie posiadamy takiej patelni to zrobić to na zwykłej wlewając odrobinę oleju. Dorsz tzw. bez lodu posiada bardzo mało wody i szybko się rumieni. Rozdrobnić widelcem i wyjąć ewentualne ości. Makrelę obrać ze skóry i ości i też rozdrobnić widelcem. 2) Ryż wsypać na patelnię z grubszym dnem i wlać 1 szklankę wody. Zagotować i zmniejszyć ogień do minimum. Niech sobie powolutku pyrka , aż wchłonie wodę. Ryż będzie półtwardy. Jeżeli nie zamierzamy pasteryzować, możemy zrobić z połowy porcji wszystkich podanych składników i do 100 gram ryżu dodać szklankę wody- gotować jak powyżej do miękkości. 3) Surową paprykę można obrać ostrym nożykiem ze skórki, lub włożyć ją do piekarnika i opiec w temperaturze 180 stopni C przez ok. 15 minut. Przełożyć gorącą do woreczka foliowego- zamknąć i po ostudzeniu zdjąć skórkę i oczyścić. Ja obieram surową. 4) Paprykę, marchewkę, cebulę , czosnek zmiksować oddzielnie w blenderze, ale nie na papkę. Tak żeby była drobna kosteczka lub wszystko drobno posiekać nożem, a marchewkę zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Pomidory z sokiem i przecierem pomidorowym zmiksować na gładką masę. 5) W głębszym większym rondlu rozgrzać olej, dodać cebulę i czosnek- podsmażyć, dodać marchewkę, paprykę i smażyć razem aż wyparuje sok z papryki. Dodać zmiksowane pomidory, sos sojowy, liście laurowe, ziele angielskie , 1 szklankę wody i gotować ok. 5- 7 minut. Zdjąć z ognia- dodać obie rozdrobnione ryby, ryż , paprykę słodką i ostrą, pieprz i sól. Wszystko dobrze wymieszać, postawić na palnik i podgrzać mieszając , żeby wszystkie składniki przeszły smakiem- doprawić jeszcze jeżeli jest taka potrzeba. 6) Wyjąć ziele angielskie i liście laurowe. Przełożyć paprykarz do umytych, wyparzonych i osuszonych słoiczków, pozostawiając ok. 1 cm wolnego od góry słoika- zakręcić. Do garnka włożyć małą ściereczkę lub ręczniczek i wstawić słoiki. Zalać zimną wodą do wysokości ok. 2 cm od pokrywki i pasteryzować 40 minut od zawrzenia wody na wolniejszym ogniu. Gorące słoiczki wyjąć na ręcznik pokrywkami na dół i przykryć tym samym ręcznikiem. Pozostawić do całkowitego ostygnięcia i wstawić do lodówki celem dobrego schłodzenia- paprykarz dopiero nabiera właściwego smaku. PAPRYKARZ CZYTELNIKÓW :
W Szczecinie odsłonięto pomnik Paprykarza szczecińskiego. Mało kto wie, że najbardziej kultowa konserwa czasów PRL ma swoje korzenie w ulicznym przysmaku z Afryki Zachodniej Jeszcze nie minęły echa odsłonięcia w Warszawie rzeźby Jana Pawła II ciskającego głazem nową czerwoną rewolucję, którą według jego autora jest społeczność LGBT+, a w Szczecinie stanął kolejny monument mogący podzielić Polaków. Chodzi o pomnik Paprykarza szczecińskiego, czyli potrawy, którą jedni kojarzą z PRL-owskim przysmakiem, a inni wzdrygają się na samą myśl o jej galaretowatej fakturze i specyficznym zapachu. Instalacja z inicjatywy Bogusława Dydka stanęła oczywiście w Szczecinie i jest dokładnym odwzorowaniem oryginalnej puszki na potrawę. Na jej odsłonięciu były nawet dwie dawne pracownice Przedsiębiorstwa Połowów Dalekomorskich i Usług Rybackich "Gryf", w którym produkowano "polską wersją zupy Campbell". Pomnik, mający przypominać ludziom o prawdziwym Paprykarzu szczecińskim, przypomniał nam przy okazji o jego historii, która zaczęła się bardzo daleko od Szczecina. Historia Paprykarza szczecińskiego Jak dowiedział się jakiś czas temu Paweł Korzeniowski z Noizz, oryginalny Paprykarz szczeciński zostały zainspirowany afrykańską potrawą chop-chop sprzedawaną na ulicach Dakaru czy Lagos. To danie składające się z rybiego mięsa, ryżu i ostrej przyprawy "pima", którym w latach 60. XX w. zachwycili się polscy marynarze pływający do Senegalu, Gwinei czy Nigerii. Paprykarz szczeciński ma swój pomnik. Tak naprawdę to "Paprykarz afrykański" Foto: Fot. Cezary Aszkielowicz / Agencja Gazeta Pracownicy morscy postanowili przenieść chop-chop na polskie warunki. Bazą spolonizowanej wersji chop-chop są odpady rybne ( z afrykańskiej ryby gowik czy pagrus), jakie zostawały po krojeniu mrożonych w kostki bloków rybnych. Całość uzupełniano o pulpę pomidorową sprowadzaną z Bułgarii i Węgier, ryż, afrykańską ostrą papryczkę pimę, pieprz afrykański i cebulę. "Zero waste" zanim to było modne Przepis został przygotowany w latach 60. XX w. przez pracowników laboratorium PPDiUR Gryf ze Szczecina na zlecenie szefa produkcji Wojciecha Jakackiego. Zrobili to w duchu "zero waste" na wiele lat zanim stało się to modne. "To był przede wszystkim pomysł racjonalizatorski, a chodziło o zagospodarowanie ścinek tafli zamrożonych ryb" - podkreślał Bogusław Borysowicz, wieloletni pracownik Gryfa. Na pracowników Gryfa spłynęło wiele zaszczytów. Władze PRL zachwyciły się nowy produktem, z dumą prezentowały go na V Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Paprykarz szczeciński ma swój pomnik. Tak naprawdę to "Paprykarz afrykański" Foto: Fot. Cezary Aszkielowicz / Agencja Gazeta Paprykarz szczeciński zyskał gigantyczną popularność w Polsce. W nudnych konsumpcyjnie czasach, gdy w sklepach trudno było dostać nawet oregano, paprykarz był powiewem świeżości i egzotyki. Zajadali się nim wszyscy, niezależnie od klasy społecznej - inżynierowie, politycy, robotnicy i artyści. Był znakomitą przekąską do piwka, szybkim obiadem i ratunkiem na kaca. Najlepszy sposób na podanie? Po prostu w bułce. Paprykarz eksportowano do 32 krajów - do ZSRR, Danii, USA, Japonii, Jordanii, Liberii, Węgier, Wybrzeża Kości Słoniowej i Togo. Z kolei w Kolumbii nawet próbowano zrobić jego lokalną podróbkę. 1 grudnia 1968 roku Polskie Centrum Badań i Certyfikacji przyznało przysmakowi ze Szczecina znak jakości Q. Oznacza to, że wyrób spełnia ponadpodstawowe wymagania, a jego jakość jest porównywalna z jakością renomowanych producentów światowych. Dotyczy nie tylko jakości, ale również bezpieczeństwa używania i ochrony środowiska. Ości, łuski czy płetwy w puszkach Po utracie przez Polskę łowisk afrykańskich zaczęły się problemy. Do paprykarza trafiał atlantycki mintaj, miruna i falklandzki błękitek. Ten ostatni sprowadził na produkt wiele kontrowersji ze względu na powszechne skażenie tej ryby pasożytem kudoa alliaria występującym w mięśniach tej ryby. Wizerunek potrawy istotnie nadszarpnęły mniejsze i większe aferki - w puszce paprykarza trafiano na ości, łuski czy płetwy. Gwoździem do trumny było wycofanie ze składu egzotycznej przyprawy pima, którą zastąpiono węgierską ostrą papryką w proszku. Jak można się domyślić, ciekawy i egzotyczny smak zniknął bezpowrotnie. Paprykarz szczeciński ma swój pomnik. Tak naprawdę to "Paprykarz afrykański" Foto: Fot. Cezary Aszkielowicz / Agencja Gazeta Pod koniec lipca 2010 r. Marszałek Województwa Zachodniopomorskiego zwrócił się do Ministerstwa Rolnictwa o wpisanie paprykarza szczecińskiego na listę produktów tradycyjnych. Jako że nazwa paprykarz szczeciński nie została zarejestrowana przez jej twórców, obecnie na rynku spotkać można wiele wariacji na temat polskiego chop-chopa - z tuńczyka i łososia, wege, ale też z dodatkiem czosnku. Zobacz także: Ekstremalny miejski test telefonu za 500 złotych. Jak radzi sobie w takich warunkach?
paprykarz szczeciński przepis magdy gessler